Rezydencja rodu Ōhashi – detale

Zacznijmy od żabki, która przysiadła na pokrywie studni stojącej w pobliżu wejścia do głównego budynku rezydencji ;-)


A teraz już na poważnie.

Zacznijmy od dachu irimoya z poprzedniego wpisu. Na moich zdjęciach nie widać dokładnie jak taki dach wygląda, a ja nie potrafiłam go opisać. Pomogła w komentarzach Małgosia – jej opis wydaje się idealny. Dla tych, którzy, jak ja, potrzebują obrazu zamieszczam schematyczny rysunek dachu orimoya.

źródło zdjęcia

Następnie wrócę jeszcze do magazynu ryżowego. Służył, zgodnie z nazwą, do przechowywania ryżu. Ryż jest w Japonii podstawowym produktem spożywczym, podstawowym pożywieniem. W dawnych czasach w ryżu wypłacano wynagrodzenie, a także wartość majątku określano ilością produkowanego ryżu. Skoro taki ważny był to produkt, należało go chronić w odpowiedni sposób.

Wchodzimy do głównego budynku (omoya). Pierwsza jest doma (土間), czyli pomieszczenie z klepiskiem. W pierwszej części doma składowano ryż, a w drugiej – w głębi – znajdowała się kuchnia. 


Wózek do przewożenia worków z ryżem.

Słomiane worki wypełnione ryżem składowano na klepisku układając je w kształcie trapezu złożonego z pięciu rzędów, z podstawą liczącą 17 worków. W sumie trapez tworzyło 75 worków, a układano cztery takie trapezy. Czyli jednorazowo przechowywano 300 worków. Już kończymy z arytmetyką, dodam tylko, że jeden worek ważył 60 kg.

Tabliczka z opisem jest niezbyt ostra, ale może dopatrzycie się w jaki sposób układano worki z ryżem.

Wzdłuż doma, po lewej stronie, znajdowały się pomieszczenia mieszkalne wyłożone tatami. Cała część mieszkalna położona jest wyżej niż doma i przed wejściem do niej należy zdjąć obuwie.

Zaraz przy głównym wejściu, obok doma ze składowanym ryżem, po lewej stronie umieszczono „stanowisko biurowe”.

Po lewej stronie jest okno i wejście do budynku, po prawej przejście do dalszych pomieszczeń, a tu gdzie kończą się tatami u dołu zdjęcia jest klepisko. Przy stoliczku siedział bantō-san – główny urzędnik (dzisiejszy menedżer, kierownik) i pilnował rachunków.

Stoliczek kierownika z liczydłem soroban. Używane w Japonii nawet obecnie. Niektórzy ponoć liczą na sorobanie szybciej niż na kalkulatorze.

Idziemy do kuchni. 

Widać klepisko i położoną wyżej część mieszkalną z drewnianą podłogą i tatami. Część z tatami jest troszkę wyżej niż reszta podłogi. Posiłki jadano przy takich małych jednoosobowych stoliczkach.


Kamienny zlew.

Piec kamado. W tych garnkach na pierwszym planie gotowano ryż.

Ówczesne szafki na naczynia.



Na powyższym zdjęciu widać wydzielone święte miejsce w kuchni z ōkamado – piecem używanym na specjalne okazje, np. w Nowy Rok czy przy okazji pierwszej kąpieli nowo narodzonego dziecka. Ołtarzyk w głębi poświęcony jest odokūsan, czyli bogowi pieca.

Fragment sufitu/stropu w kuchni.



Kadzidłowy zegar.

Kadzidłowy zegar.
Jak działał? Na drewnianej płycie pokrytej warstwą popiołu usypywano zygzakowatą linię ze sproszkowanego kadzidła i jeden jej koniec zapalano. Kadzidło powoli spalało się i na podstawie długości spalonej linii określano upływ czasu. 


Katanadansu.

Katana dansu – komoda na miecze. Mieszczanie nie mogli posiadać mieczy, ale rodowi Ōhashi za zasługi w rozwoju salin udzielono specjalnego pozwolenia na noszenie miecza. 


Oshiire.

Oshiire – szafa w ścianie. Tutaj przechowywano np. materace futony i pościel, a także (widoczne na zdjęciu) zabutony, czyli poduszki do siedzenia na tatami. Przed oshiire widać fragment wieszaka na kimono.


Shitajimado.

Shitajimado – można by przetłumaczyć jako okno w podkładzie, okno w spodniej warstwie. Jest to „okno” (otwór udający okno) wykonane w ścianie ziemnej. Widoczny szkielet z trzciny, bez nałożonej warstwy wierzchniej tynku.


Inne okno wychodzące na wewnętrzny ogród.


Dzwonek fūrin.

Dzwonki fūrin wieszane są w domach (ogrodach, na werandach, itp.) latem. Dzięki papierowej zawieszce dzwonią nawet przy lekkim podmuchu wiatru. Ich dźwięk sprawia, że podczas upalnego i parnego lata czujemy przyjemny chłód.



I na koniec jeszcze ówczesna toaleta, wychodek można by rzec:

Na wprost ówczesny pisuar, a po prawej stronie kabina.


A to ówczesna umywalka! Niestety, nie trafiłam :( Otóż jest to urządzenie zagłuszające. Służba wlewała wodę do misy. Woda wypływała przez kranik i zagłuszała  odgłosy dobiegające z wychodka.  

 Z rezydencji rodu Ōhashi to wszystko. Dziękuję, że towarzyszyliście mi przez dwa wpisy :-)

Komentarze

  1. Ale uczta! niektóre rzeczy pamiętam z filmów, ale nazwy i detale, to już wiedza tajemna, dziękuję:-) Moja mama była księgową i pamiętam z dzieciństwa, że gdy brała robotę do domu, to tez używała liczydła!
    Wszystko wydaje się takie minimalistyczne i uporządkowane, wprowadza spokój...
    Kadzidłowy zegar! u nas bywały świece z podziałkami czasowymi.
    Szafy w ścianie - to chyba od Japończyków twórcy szaf garderobianych zaczerpnęli pomysł:-)
    Bardzo ciekawy post!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-)
      Ja też pamiętam z dzieciństwa liczydła, takie z dużymi koralikami (?), kiedyś dość powszechnie były używane.
      NIe wiem, czy pomysł na szafy w ścianie pochodzi od Japończyków, ale z pewnością szafy w ścianie są super, można cały bałagan do nich wrzucić i w ciągu kilku chwil mieć posprzątany pokój ;-)

      Usuń
  2. W początkach kariery zawodowej (w epoce przedkomputerowej) miałam okazję pracować w księgowości, używaliśmy wówczas kalkulatorów wielkości grubej książki, ale czasem zdarzały się jakieś wyłączenia prądu i wtedy starsze księgowe wyciągały drewniane duże liczydła i trzaskały tymi koralikami z prędkością światła, wykonując całkiem skomplikowane obliczenia. Z ciekawości nauczyłam się podstawowych działań, ale dzisiaj pamiętam już tylko jak się na tym dodaje i odejmuje, także ułamki dziesiętne.
    W Twojej relacji najbardziej zadziwił mnie zegar kadzidłowy, nie spotkałam się z tym dotychczas. Ciekawa sprawa z tymi dźwiękowymi efektami - zagłuszacz kibelkowy :) rozbawił mnie, ale faktycznie, ma to sens, no i te dzwonki, już kiedyś o tym słyszałam, że miały za zadanie między innymi swoim dźwiękiem sprawiać wrażenie chłodu i rzeczywiście, człowiek niby tego powiewu tak nie czuje, ale skoro dzwonki się poruszają, to ma wrażenie, że coś jakby wiało. Genialne.
    Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Chowanie futonów i tych wszystkich akcesoriów "spaniowych" za dnia do szafy - czy wszyscy Japończycy są tacy skrupulatni i porządni w tej kwestii? Czy też bywają, jak i u nas, bałaganiarze, u których rozgrzebane futony walają się po domu przez całą dobę?
    Dziękuję Ci za ten ogrom ciekawostek, bardzo to wszystko interesujące!
    Pozdrawiam najserdeczniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakiś czas temu próbowałam nauczyć się liczenia na sorobanie, ale bez praktyki niestety zapomina się i teraz musiałabym zaczynać od nowa.
      Zagłuszacze kibelkowe są dość popularne w Japonii. W większości publicznych toalet działają na przycisk albo w tych nowowcześniejszych automatycznie. Leci muzyczka albo dźwięk płynącej/spuszczanej wody.
      Co do dzwonków, to naprawdę ich dźwięk sprawia, że czujesz się chłodniej ;-)
      Oczywiście nie wszyscy Japończycy są tacy porządni. Futonów nie powinno się zostawiać rozłożonych przez dłuższy czas, zwłaszcza na tatami, ponieważ podłoga i futon mogą zapleśnieć z powodu wilgoci. Jeśi się zwinie futon/włoży do szafy, to ma się więcej wolnej przestrzeni w pokoju. Ale jak komuś się nie chce sprzątać, to ma rozgrzebane posłanie przez cały dzień i na nim spędza czas.
      Cieszę się, że Ci się podobało :-)

      Usuń
  3. Fajna jest ta żabka przy studni:-) Czy przypadkiem nie pokazuje języka? Miło wędrowało się z Tobą po rezydencji i jej zakamarkach, poznając każdy detal i jego przeznaczenie. Fascynujące jest to, jak wszystko miało swoje miejsce i znaczenie, a rytuały życia codziennego splatały się z szczególnymi chwilami, jak pierwsza kąpiel dziecka czy Nowy Rok. Twoja opowieść otwiera oczy na kunszt i mądrość dawnych czasów i ludzi w nich żyjących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Żabka pokazuje język. Nie zwróciłam na to uwagi.
      W dawnych czasach ludzie chyba więcej wagi przywiązywali do różnych rytuałów.

      Usuń
  4. A przecież to detale robią różnicę. I ciekawostki, których nie ma gdzie indziej.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. A często nie zwracamy uwagi na detale i drobiazgi. Dziękuję!

      Usuń
  5. Wszystko ma swoje miejsce, łatwo utrzymać porządek. Nie wiem gdzie, ale słyszałam że kobieta kupiła stary dom, znalazła miecze i policja je zabrała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe znam szczegółów, więc trudno się wypowiedzieć. W Japonii na miecze konieczne jest pozwolenie. Nie jako broń, tylko "na posiadanie obiektu kolekcjonerskiego". Być może ta pani nie chciała tych mieczy, albo były niewiadomego pochodzenia i dlatego policja się nimi zainteresowała.

      Usuń
  6. Te szafki na naczynia... Natychmiast bym je odnawiała po swojemu :) Bóg pieca? Hm, warto się pomodlić przed zimą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, przydałoby się im odnowienie. Bóg pieca, ale taki bardziej od gotowania niż ogrzewania, więc raczej przez cały rok trzeba by się modlić;-)

      Usuń
    2. Przy mojej straszliwej niechęci do gotowania, to żadne bożę nie pomoże :D

      Usuń
    3. Jak niechęć jest straszliwa, to rzeczywiście i bóg pieca nie pomoże ;-)

      Usuń
  7. Ta żaba jest wspaniała! W Katowicach jest taka fontanna z żabą, moja ulubiona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaba dziękuje za uznanie ;-) Nieduża jest, ale przyciąga wzrok.

      Usuń
  8. ależ pomysł z tym zagłuszaniem. podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ale bardzo dobrze się sprawdza w życiu codziennym.

      Usuń
  9. Oj tak, z zagłuszaniem niesamowity pomysł :) Najbardziej podobają mi się szafki na naczynia, mogłabym takie mieć. I duży kamienny zlew wygląda na bardzo wygodny i przydatny. Zawsze chlapię myjąc cokolwiek w zlewie, taki duży byłby w sam raz :) No i żabka jest urocza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle taka przestronna kuchnia jest fajna :) A zagłuszanie to naprawdę super pomysł!

      Usuń

Prześlij komentarz